Gdzie na weekend w Małopolsce? Nieznane miejsca w Beskidzie Małym i Beskidzie Niskim

Wschód słońca na Leskowcu
Szukasz pomysłów na weekend? Lubisz odkrywać mniej znane miejsca? Jeśli tak, to warto pomyśleć o malowniczych wyprawach w Beskid Mały i Beskid Niski. Małopolska i Beskidy wciąż bowiem oferują wiele zaskakujących możliwości. Dzisiaj podpowiemy, które miejsca warto wybrać na wędrówkę, i to właśnie spoza puli tych najbardziej popularnych. Na warsztat bierzemy dziś nieco niedoceniane, ale idealne na szybki wypad – wciąż tajemniczy Beskid Mały oraz dziki i spokojny Beskid Niski. To świetne propozycje na jesienne wędrowanie. Wyruszamy?

Beskid Mały i Beskid Niski – dwa różne światy

To co łączy obydwa pasma górskie to skromne, oczywiście jeśli chodzi o wysokość, szczyty, nieprzekraczające 1000 metrów nad poziomem morza. Beskid Mały dzielimy ze Śląskiem i w odróżnieniu od Beskidu Niskiego wiele jego szczytów jest niezalesionych, a z polan rozciągają się piękne widoki. Z Krakowa w Beskid Mały można dojechać w półtorej godziny, co sprawia, że wędrówka nie zajmie całego dnia. Natomiast Beskid Niski to już nieco dłuższa eskapada. Pełno tu dzikiej zwierzyny, rozległych polan nietkniętych cywilizacją i obiektów na Szlaku Architektury Drewnianej. Tu odnajdziesz wewnętrzny spokój i poczujesz się, jakbyś cofnął się w czasie. Zatem zapraszamy w miejsca, gdzie nie spotkacie tłumu turystów, a cisza będzie aż dzwonić w uszach.

Beskid Mały – trasy dla rodzin i miłośników przyrody

  • Ścieżka przyrodnicza Czarny Groń 
    To propozycja łącząca edukację ze zdobywaniem beskidzkich szczytów. Ścieżka, która prowadzi z ośrodka Grupy Pingwina Czarny Groń, to blisko 4-godzinna wyprawa z umiarkowanym przewyższeniem, pełna przyrodniczych ciekawostek. Informacje i zdjęcia umieszczone na specjalnych tablicach, to gratka zwłaszcza dla dzieci, które wyniosą ze spaceru o wiele więcej niż zmęczone stópki i wypieki na twarzy. Czarny szlak, wiodący bukowym lasem, doprowadzi Was do szczytów Potrójna Czarny Groń (888 m n.p.m.), a następnie Potrójna (883 m n.p.m.) na granicy Małopolski i Śląska. Stamtąd czerwonym szlakiem podążajcie w kierunku tabliczki Rozstaje pod Mladą Horą. Tu kierujcie się żółtym szlakiem w stronę ośrodka Czarny Groń. Gdy szlak się skończy, resztę spaceru należy dokończyć, idąc główną ulicą. Na miejscu czeka nagroda w postaci pingwinowego deseru. Szarlotka z lodami, pancakes z bitą śmietaną lub owocami, a może fondant czekoladowy? Wybierzcie to, na co macie najbardziej ochotę.
  • Śladami Jaśka beskidzkiego pustelnika 
    Na Leskowiec prowadzi wiele szlaków i nie należy on do tych mało popularnych szczytów. Być może jednak nie zdobywaliście go od strony Świnnej Poręby. Leskowiec tak naprawdę jest tutaj wartością dodaną, bo chcemy po drodze zaprowadzić Was w inne warte uwagi miejsce. Zielony szlak zaczyna się przy Jeziorze Mucharskim w przysiółku wsi Jaszczurowa, o uroczej nazwie Jamnik. Trasa prowadzi przez las, a z polan roztaczają się piękne widoki na jezioro i okoliczne wsie. Zanim dojdziemy na Magurę Ponikiewską, (790 m n.p.m.) nasz żółty szlak łączy się z zielonym. 
    Na polanie pod szczytem, zbaczając nieco w lewą stronę, znajdziecie Jaśkową Arkę, czyli miejsce, o które się tutaj rozchodzi. Nie oczekujcie architektonicznego cudu, ale Arka powstała dzięki pracy tylko jednego człowieka – pustelnika i byłego górnika, Jana Sasora. Ten drewniano-blaszany obiekt to zlepek różnych materiałów, który według niektórych przypomina kształtem arkę. Czy faktycznie tak jest? Musicie ocenić to sami. Kształt i materiały, z których powstała miały uchronić wędrowca przed potopem. Do swojej prowizorycznej chatki wchodził oknem i spał na własnoręcznie zrobionej pryczy. Według opowieści Jan był człowiekiem niezwykle przyjaznym, dobrym i niezwykle gościnnym, a gości częstował plackami z mąki, wody i cukru. Często widywano go w Schronisku pod Leskowcem, gdzie gawędził z turystami. To w Beskidzie Małym, gdzie postanowił osiąść, spędził ostatnie dni życia. Z Jaśkowej Arki prowadzi Jaśkowa Droga do Schroniska pod Leskowcem, gdzie zjecie np. domowy żurek, klasyczne frytki z ketchupem i domowe ciasto, aby mieć siłę na powrót do Jamnika. Droga powrotna jest taka sama.
  • Kozie Skały i Żurawnica 
    To prawdopodobnie najmniej popularna z naszych propozycji w Beskidzie Małym. Z Krzeszowa zapraszamy na niedługą wycieczkę czerwonym szlakiem. Auto najlepiej pozostawić w centrum wsi, skąd szlak prowadzi w kierunku osiedla Fludrówka, a dalej lasem do Kozich Skał. To będzie wielka frajda, zwłaszcza dla dzieci. Niezwykłe formacje skalne mogą bowiem pobudzić ich wyobraźnię... Gdy już nasycimy oczy tymi widokami kontynuujemy wędrówkę szlakiem czerwonym aż do polany, skąd rozciąga się widok na Babią Górę oraz Pasmo Policy. Aby zdobyć ostatni szczyt, musimy najpierw cofnąć się do połączenia się szlaku czerwonego i zielonego. Na wierzchołek Żurawnicy (727 m n.p.m.), dojdziemy dla odmiany zielonym szlakiem, co jest plusem, bo trasa będzie bardziej zróżnicowana. Co prawda Żurawnica jest porośnięta lasem, więc nie ujrzycie panoramy, ale możecie stanąć pod Krzyżem Milenijnym, wypić herbatę z termosu na ławeczce lub zejść trochę niżej na polanę widokową. Z powrotem kierujemy się zielonym szlakiem do centrum wsi.

Beskid Niski – cicho, dziko i z historią

  • Z Mochnaczki Niżnej do Ropek 
    Czerwony szlak prowadzący z Mochnaczki Niżnej do Ropek, to część Głównego Szlaku Beskidzkiego. Na starcie trasy w Mochnaczce Niżnej warto podejść na chwil parę przed cerkiew Matki Bożej Częstochowskiej, która jak wiele podobnych obiektów w Beskidzie Niskim znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej. Stamtąd kierujcie się już drogowskazami na czerwony szlak. Trasa prowadzi przez malownicze wzgórza. Będzie trochę podejść, a także malowniczych zejść… I tak przez 3,5 godziny. Przez ten czas możecie napawać się krajobrazami Beskidu Niskiego oraz tutejszym spokojem i ciszą. Szlak poprowadzi Was przez polanę, a następnie do skrzyżowania w Ropkach. Tutaj możecie zdecydować, czy iść dalej GSB, wracać tą samą drogą, a może skierować się w zupełnie innym kierunku. Z Ropek można wybrać się np. na Ostry Wierch, do centrum Wysowej-Zdrój lub Hańczowej. Łaknących ciszy i odcięcia się od cywilizacji zachęcamy do noclegu w tym miejscu. Znajdziecie tu kilka ciekawych propozycji.
  • Pętla wokół Jaworzynki 
    Z centrum Wysowej-Zdrój prowadzi wiele szlaków. Ta konkretna, 17-kilometrowa trasa może nieźle zmęczyć, stąd też nie jest najczęściej wybieranym wariantem. Warto jednak ją poznać... Dla najmłodszych pociech może być nieco za długa, wtedy polecamy podzielić ją na części. Dzikich tłumów tutaj nie spotkacie, za to dzikie zwierzęta już tak. Salamandra plamista, sarna, lis czy zając z pewnością mogą Wam przejść tudzież przeskoczyć przed nosem. Niebieski  szlak prowadzi dość szeroką ścieżką leśną, wzdłuż strumyka Mediudek (co po łemkowsku oznacza "niedźwiadek"). Kierujemy się na szczyt Obycz na granicy polsko-słowackiej oraz Przełęcz Regetowską. Stamtąd idziemy żółtym szlakiem w kierunku Regietowa. Droga minie Wam bardzo przyjemnie, bo jest za czym się rozglądać. Zobaczycie liczne polany, zdziczałe sady, kapliczki, malownicze cmentarze łemkowskie, co nie powinno dziwić, bo owa ścieżka została nazwana Wielokulturowym Szlakiem Huculskim. Do Regietowa warto zajrzeć i z tego powodu, by pogłaskać hucuły, a także zjeść rozgrzewającą chrzanicę regietowską, czyli prościej mówiąc zupę z chrzanu. Gdy miniemy bazę namiotową, dojdziemy do punktu węzłowego, skąd prowadzi czerwony szlak na Kozie Żebro. Zalesiony szczyt może służyć za miejsce odpoczynku, bo stamtąd ruszamy zielonym szlakiem w kierunku Wysowej-Zdroju. Wędrując Doliną Łopacińskiego można dotrzeć aż do Ośrodka Wczasów Rodzinnych Zacisze. Tu polecamy wypić zasłużoną kawę i nakarmić zwierzaki w mini zoo. teraz przed nami przyjemny spacer do centrum uzdrowiska Wysowej-Zdrój.
  • Szlak 8 mostków 
    Ostatnią z proponowanych tras, będzie szlak z Banicy do Wołowca. Po zaparkowaniu samochodu w Banicy, obejrzeniu jednego z cmentarzy zaprojektowanego przez Dušana Jurkoviča i zakupieniu kozich serów w pobliskim gościńcu, ruszamy żółtym szlakiem. Trasa prowadzi przez las, w którym kryje się potok Banicki. Słusznie domyślacie się, że to właśnie stąd wzięła się nazwa Szlak 8 mostków, bo właśnie tyle znajduje się w lesie. W pewnym momencie nasza ścieżka łączy się  z czerwonym, czyli Głównym Szlakiem Beskidzkim, którym dojdziemy do Wołowca. Jeśli odwiedzacie te tereny w sezonie letnim możecie mieć szansę zwiedzić malowniczo położoną cerkiew pw. Opieki Matki Bożej. Wracamy tym samym szlakiem.

Jeśli szukacie alternatywy dla zatłoczonych tras i chcecie spędzić weekend w miejscach pełnych ciszy, pięknych widoków i unikalnej przyrody, Beskid Mały i Beskid Niski, choć odległe od siebie, to strzał w dziesiątkę. Te mniej znane, ale pełne uroku tereny oferują szlaki idealne zarówno na rodzinne spacery, jak i dłuższe i bardziej wymagające wyprawy. Wędrując beskidzkimi ścieżkami, zobaczycie piękne polany, zdziczałe sady i obiekty architektury, które kryją w sobie moc historii. To miejsca, gdzie czas płynie wolniej, a bliskość natury pozwala "odciąć" się od galopującego świata. Pakujcie więc plecaki, wybierzcie trasę i dajcie się zachwycić beskidzkiej dzikości!

 

Multimedia


Baner - wydarzenia.jpg

Powiązane treści